Pierwsze dni grudnia przywitały na srogim mrozem. Zgodnie z przewidywaniami niektórych „znawców” pogody zaatakowała nas „bestia ze wschodu”. 3 grudnia nad ranem sytuacja osiągnęła apogeum – termometry pokazały -2, a w niektórych miejscach naszego powiatu nawet -4 st. C. „Ekstremalne” warunki atmosferyczne sprawiły, że tego poranka służby ratownicze miały ręce pełne pracy. W krótkim czasie doszło do 4 poważnych zdarzeń drogowych, w których na szczęście poszkodowana została tylko jedna osoba. Najpierw w Małych Lniskach samochód osobowy uderzył w drzewo i zapalił się – kierowcy nic się nie stało. Następnie na drodze krajowej nr 55 w Zaroślu doszło do zderzenia 3 pojazdów: 1 auta osobowego i dwóch ciężarówek. Pomimo dużych zniszczeń samochodów w tym wypadku tez nikt nie ucierpiał. W czasie usuwania skutków tej kolizji doszło do jeszcze dwóch przypadków, w których auta osobowe kończyły podróż „na dachu”: w Białochowie i Słupie. W tym pierwszym zdarzeniu obrażenia odniósł kierowca.
Tak całkiem na serio, bo i temat jest poważny, pierwsze kilka zdań tego artykułu należy czytać z przymrużeniem oka, bo zima w naszym położeniu geograficznym to zjawisko naturalne. Przez zmiany klimatu trochę o tym zapominamy. Dlatego planując podróż autem – tę codzienną jak i dalszą – wydłużmy zakładany czas na jej przebycie, ponieważ warunki na drodze mogą być zmienne i trudne. Pamiętajmy, ze nikt z nas nie jest mistrzem WRC, czarny kolor drogi nie oznacza pełnej przyczepności asfaltu, a obowiązujące ograniczenia prędkości wyznaczane są przy sprzyjających warunkach atmosferycznych. Jeżeli takowych nie ma, to musimy dostosować parametry jazdy do sytuacji na drodze. Aby uniknąć zdarzeń, podobnych do tych z niżej zamieszczonych zdjęć, zachowajmy szczególną ostrożność. Stare „wschodnie” przysłowie głosi „wolniej jedziesz – dalej zajedziesz”. Szerokości i przyczepności.





